wtorek, 7 lutego 2012

Wycieczkowo

          Kilka tygodni się zbierałam, żeby napisac tego posta. Zazwyczaj potrzebuję kilka godzin na jedną notkę, a że ostatnio ciezko u mnie z czasem było, to sobie musieliscie poczekać.:P Och! a jesli straciłam jakichś czytelników??!!! oł noł! tego nie zniese;P

         Jakoś dwa tygodnie temu mieliśmy au pair meeting. Pojechalismy do pobliskiego Mountain View na tzn  Laser Tag. kazdy dostał broń laserową, taką kamizelkę, na której było specjalne miejsce, w które strzelali inni gracze, by Cie wyeliminować. Zabawa była przednia. Graliśmy w powieszczeniu gdzie było mega ciemno, były różne tunele i przeszkody i tylko widzielismy swiatełka na tarczach innych uczestników. Kazdy strzelał do każdego, a na koniec gry wręczyli nam karteczki kto kogo trafil ile raz i ile razy ty kogos trafiles (wszystko sie jakos tam kodowało). Mi nie poszło najlepiej... W pomieszczeniu, gdzie toczyła sie gra, był ultra fiolet, więc moja biała bluza, którą akurat miałąm na sobie zbytnio mi nie pomogła i ciągle jakies dzieciaki mnie ze strzeliwały, ale i tak było git!;P


             

          Ponadto w ostatnim czasie kilka razy nie było u nas na chacie prądu, a jak nie ma prądu to nawet zasięgu w tel nie mam, bo u nas na wzgórzu jest mega słaby i mamy takie urządzenie, które wzmacnia sygnał, no ale potrzeba prądu, by działało;P Więc raz  chciałam wyjśc wieczorem więcwczesaniej poszłam sobie na basen, tam się wykąpałam, wysuszyłam, wyprostowałm włosy, ogarnęłam, i nawet tam naładowali mi tel i iPoda, bo jak na złośc wszystko się rozładowało. Więc sobie poradziłam;PP


                W ostatnia niedzielę (5 lutego) pojechałam ze znajomymi do Santa Cruz na plażę. Nie kąpaliśmy się, ale pogoda była naprawde super. Niektórzy się opalali... i pierwszy raz widziałam surferów śmigających na falach;) Po drodze do Santa Cruz i powrotnej trochę błądzilismy. źle zjechałam z freewaya (nie był oznakowany zjazd. serio) i ni cholera nie dało rady znależć odpowiedniego wjazdu na północ..
Dałam się także namówić na pierwszą w życiu przejażdzke rollercoasterem;D przed wejsciem na pokład byłam blada jak sciana, ale nie zaluje ze sie odwazyłam. było warto!! Wieczorkiem skoczylismy na kręgle;D A Kasia lubi kręgle;P
Do Santa Cruz (godzina drogi od miejsca, gdzie mieszkam) pojechałam ze znajomymi aupairami: Zarą (tadżykistan) i Andrews (Colombia) ;) Założyliśmy nasze wspólne państwo: Copolandstan;D
Jako, że nastepnego dnia wypadały 21 urodziny Andrews (pełnoletność w stanach), zrobiłyśmy z Zarą tort, kupiłysmy kartkę, a dodatkowo na plazy o zachodzie słonca zaspiewalysmy z gitarą piosenkę, która Andrew lubi... taki tylko szczegół, że ta piosenka była po hiszpansku... A ani Zara ani ja no abla espanol;PP więc było smiesznie;) Oto kilka fotek. (czekam, aż mi wyślą więcej)





 Spoko loko to nie jest zdjęcie z lutego;) aż tak ciepło nie było;)









      
         Za to tydzień temu w niedzielę odwiedzilismy z Łukaszem Ogród Japoński i Golden Gate park w San Francisco. Mega super to dzień był;) i pogoda w sf o dziwo dopisała, nawet rękawiczek nie musiałam wyjmować;)




Ktoś się obżerał tortem urodzinowym:D

 W końcu mogłam się umyć!;)



 Wiecie jaka to sztuka walki??? Nie?? spoko, ja tez nie;)




Na na na balerina to ja;P


Luzik! Będzie spoko!;)
 No japoniści... czytać;)


           
Do usłyszenia Polandia!! Przesyłam Wam trochę ciepła z Kalifornii;) Do maja powinno dotrzeć;)) :***



niedziela, 15 stycznia 2012

Jak to policeman zatrzymuje mnie;PP



Helloł helloł!
Moi drodzy państwo, w ostatnim czasie stałam się bardzo aktywną osobą i prawie codziennie pływam, tańczę, fitnesuje lub cokolwiek;)

Zaczęłam chodzić na Zumbę!!;) jest superancko. Czuje te rytmy! I ta muza po hiszpansku- mega;D
Jakby ktos zbytnio nie obczajał co to zumba to ponizsze filmiki powinny trochę rozjaśnić;)







      Chodzę także na lekcje pływania. Spoko loko, dla jasności, nie mam problemów z utrzymaniem sie na wodzie, ale chciałabym już nie męczyć mojej ćwiczonej przez lata żabki plażowej. Uczę się kraula, w sumie po 2 lekcjach juz prawie umiem, może o inne style też zachacze. W moim kursie jest 8 lekcji, kazda po 45min, płaciłam 60$ za to, wiec chyba nie jest źle. ale może i mozna taniej znaleźć. aaa i są to zajęcia grupowe, z tym że w mojej grupie jestem tylko ja!!!;DDD więc mam indywidualne lekcje z trenerem;P Ostatnio np uczył mnie robić nawrót (tego fikołka, jak chce sie zawrócić). Jeszcze mi nie wychodzi, ale juz mi zazwyczaj woda do nosa nie wlatuje (a całe zycie robiąc fiksy pod woda zatykałam nos), więc jest postęp;)


Jakoś za miesiąc zaczynam szkołe. będę się uczyć angielskiego jakos 4 razy w tygodniu od 9 do 12. Juz sie nie moge doczekać;))

           No i najważniejsze. Jak jechałam na moją pierwszą lekcję pływania zatrzymała mnie policja na drodze!!!! cóż to było za przeżycie. A było to tak: Wieczór, jakos 19. Jadę sobię jadę, muza dość głosno gra, śpiewam sobie jak zawsze, aż tu nagle widzę w tylnej szybie niebiesko czerwone swiatełka. Ups! ściszyłam muze, uświadomiłam sobie, że to do mnie, zwolniłam i tak myslę co zrobić (bo ucząc się do prawko californijskiego, wtedy jeszcze nie doszłam do rozdziału, jak sie zachowac gdy Policja mnie zatrzyma). jako, ze byłam na lewym pasie to nie byłam przekonana, gdzie mam zjechać. Za chwile usłyszałam przez megafon: Zjedź na prawe pobocze, czy cos w tym stylu. Jak na filmie, normalnie;P Zjechałam, zaparkowałam i czekam. Przeszły mi przez myśl moje utracone ponad 200 dolarów, bo jakoś tyle jest za przekroczenie predkości. Myslałam, że może za szybko jechałam czy coś, bo tutaj jak jest ograniczenie 35mph i jedziesz np 42mph to spokojnie mandacik mozna dostać. Za chwilę przyszedł pan policjant, poprosił o prawko. Dałam mu międzynarodowe, pytał się skąd jestem, ile mam lat, czyj samochód, jak długo mam zamiar tu byc itp;P Wspomniał że muszę mieć prawko californijskie, uświadomiłam go, ze jestem w trakcie robienia. Cos mówił ze od przyjazdu ma się 10 dni na zrobienie, ale troche mu sie chyba cos pomyliło, Bo z tego co sprawdzalam to jakos do 3 miesięcy, ktos tam inny ma 10 dni na wyrobienie.
Ale wracając do zatrzymania... Panowie chcieli mnie poinformować, że nie ma świateł stopu i ze jest to nie bezpieczne i ze przed kolejną jazdą muszą byc naprawione. Zero mandaciku;)) Tylko Miłego Dnia i tyle;)))
Szczerze mówiąc to jakos miałam nadzieję, że przez ten rok uda mi się uniknąc jakiegokolwiek zatrzymania przez policje, no ale już po dwóch miesiącach się nie udało;) Wtedy był stresik, teraz jest nowe dośwaidczenie i mam co opowiadać:)

Kilka newsów:

* mój hostdad porysował swój samochód i to dość porządnie. Ostatnio zobaczyłam, ze w moim tył jest trochę pekniety i mu mówię, ze jestem pewna, że o nic nie zahaczyłam. Okazało się, że to równiez jego zasługa, uszkodził to jeszcze przed moim przyjazdem. Zdecydowanie nie stosuje się do głównych zasad, których ja przestrzegam, czyli 1.Don't lose the kids 2.Don't crash the car ;DD Ponadto zapodział gdzies swoje klucze do domu, potem pozyczył moje, które równiez przepadły, więc teraz czasem wchodze przez drzwi od tarasu;PP

* ponadto miałam tak zawirusowany komputer, ze prawie umarł. Mozliwe nawet, ze to ja go doprowadziłam do takiego stanu, no ale cóz.. Hostdad naprawił i teraz działa. Sama w zyciu bym sobie nie poradziła. W mym domu  rodzinnym jak niemogłam sobie dac rady z kompem to zawsze wołałam: Kamil! Ratunku! Cos mi wyskoczyło na kompie! coś się zwaliło! zmieniłam jakieś ustawienia, nie wiem jak i nie wiem jak wrócic do normalnych! I mój braciszek przychodził, spoglądał na mnie z litością, klikał gdzies ze dwa razy i było naprawione;) a tu musze sobie radzic sama.

*Za pierwszy mój karnet w YMCA i opłatę członkowska płacili hości, wiec przyszedł czas by za kolejny miesiąc zapłacic samemu 47$. Ale hości jednak zadecydowali, ze zapłąca za pierwsze 3 miesiące;) dla mnie bomba;) Zwłaszcza, ze piątki na 18 w Y. jest Family Zumba (wiek 5+) i zamierzam brac dzieciaki;)

*apropos pogody to jest tu bardzo sucho w tym roku. Podobno najbardzie sucha "zima" od ponad 20 lat. Przyjarałam sobie ostatnio policzki na słońcu (przypominam, ze jest styczeń). Padało z 3 razy. Znajoma mi mówiła, ze jak ona tu się przeprowadziła jakos w 2007,8 roku to od października do lutego padało niemalze dzien w dzień. Z tym, że ja juz trochę tęsknię za deszczem! Jak zacznie padac w najblizszym czasie to od razu wychodze na dwór! Wiem Polsko,ze pewnie teraz byscie sie zamienili ze mną, bo słyszałam ze u was ze słoncem to niebardzo w ostatnim mięsiącu...

*ten region, w którym mieszkam czyli okolice Palo Alto, San Francisco jest siedzibą wielu mega znanych firm, a co za tym idzie, mnóstwo bogaczy tego świata tu mieszka. Jakoś chwilę przed swiętami moi hości byli na imprezie u jednego z dwóch właścicieli Google Larry'ego Page'a, jednego z najbogatszych ludzi na swiecie (majątek wg Wikipedii to $16,7 billiona) Także tego...
Ponadto ostatnio jadłam jakies czekoladki, które dostała hostmama na swięta od rodziny Steva Jobsa (tak, tego), bo hostmama jest lekarzem jego dzieci... Masakra jakaś. Jak byłam w Polsce to Ci wszyscy ludzie wydawali mi się tacy odlegli, a teraz to jakaś taka normalnośc się wkradła w mój sposób postrzegania tego świata.

Elko! Do usłyszenia;)

czwartek, 5 stycznia 2012

Grudniowe foty

Cześć wszystkim. Jestem już w Cali ponad 2 miechy i to chyba prawda ze po 2 miesiącach przygodzi kryzys. To co na poczatku mnie szokowało, dziwiło, wkurzało stało się normalnoscia, przyzwyczaiłam się. Dlatego też ostatnio zbytnio nic do was nie pisałam.A no i potwornie tęsknie! serio! bardzo bym chciała wrócić i spotkać się z Wami!! ale musze byc dzielna. Cobyście nie musieli dziś dużo czytać, będzie więcej obrazków niż literek;)

Foty z grudniowego au pair meetingu. Oglądaliśmy przystrojone domy w San Carlos. W sumie tutaj Święta Bożego Narodzenia to tylko ozdoby, choinka, prezenty i tyle. żadnej głębi to ja w tym nie widziałam





Nawet śnieg sobie skombinowali (??? z zamrażalnika???) i dzieciaki mogły pozjeżdzac troszkę przed jednym z domów


Będąc w Polsce nie pojęłabym, że słonce może się znudzić, ale troche tak jest. Mamy styczen, a czuje się jak w maju. Ostatnio jak był jeden pochmurny dzień to sie mega cieszylam! serio! Poczulam sie troche jak w domu!;)
Prawie jak na Hawajach (morza szum , ptaków śpiew....)


 Stylizowane na ,,My dzieci zdworca zoo" ;P

 Też musiałam zjechac na kartonie z betonowej zjeżdżalni;D a co!

 Jazda, jazda, jazda!!

 Nie ukrywam, ze trochę się dygałam w tej kolejce...

Zgarnęłam jakieś dziecko po drodze (które nie chciało zjechać ze swoim bratem, ale ze mną zjechało- ma się ten wdzięk), więc dygałam się dwa razy bardziej by nie uszkodzić cudzego dziecka;P

Mega stary budynek (jak na Californie, której początki datuje sie na połowę XIXw.;P)


 Zdecydowanie udana wizja fotografa;)




 Na na na jestem Bruno Mars;PP


 Po utracie nogi;PP

 Przed amputacją nogi;P

 taki sobie Golum;)





| AAA najlepsze zdjęcie świata. mimo, ze nie chcieli mnie zakuć w kajdanki toi tak byli mega!!;)) I dostałam od najwyższego naklejana odznake Junior Police Officer;))





Czekam na nowinki z Polandii, wiadomości, listy, maile, skypy, czaty itp i mam sie doczekac!!!! elko;***