wtorek, 27 września 2011

Niespodzianka

Czas szybko leci i do wylotu pozostał już niecały miesiąc, a przecież niedawno był sierpień, a tu już październik się czai! Zajrzawszy dziś do skrzynki na listy spotkała mnie miła niespodzianka. Dostałam list od host rodziny, a dokładniej od dzieciaków! Mega miło mi się zrobiło! Oto co otrzymałam:

To od Carter, najstarszej z trójki

To list od JJ

I od najmłodszego Jack'a

i obrazek (raczej od dziewczyn;)

Spoko nie? Dla mnie czad! Muszę im odpisać, też wyślę list, bo to dużo fajniej niż zwykły mail.


W poprzednim poście zapomniałam dodać jeszcze jednego ważnego celu wyjazdu, a mianowicie... Pragnę w USA chodzić na wiele koncertów zespołów/muzyków, o które ciężko w Europie. Na pierwszym miejscu marzę o   koncercie Dave Matthews Band!
Na drugim miejscu jest Jason Mraz (tak się złożyło, że był akurat we wrześniu w Pradze i Berlinie, ale nie pojechałam, bo cała moja kasa idzie teraz na stany). Jest jeszcze wielu muzyków, których chciałabym usłyszeń na żywo i mam nadzieje, że mi się uda, choć wiem, że byłoby łatwiej gdybym leciała na wschodnie wybrzeże, ale myślę, że wśród kalifornijskich palm też nie będzie źle;P

piątek, 23 września 2011

Kilka słów wstępu

Moi Drodzy!
Nadszedł czas, gdy oto ja- Katarzyna założyłam swojego pierwszego w życiu bloga. Jak pewnie większość już wie, 24 października wybywam na rok do Stanów by być au pair. W blogu mam zamiar zapisywać najważniejsze wydarzenia związane z przygotowaniami do wylotu, przygodami w USA itp. Coś na zasadzie: ,,Mój kochany pamiętniczku...";P Każdy kto będzie chciał się dowiedzieć co u mnie i czy w ogóle jeszcze żyję, wystarczy ,że luknie do bloga i będzie wiedział w miarę na bieżąco;) Ponadto myślę, że taki blog będzie dla mnie super pamiątką!;) Dobra, do rzeczy.

Skąd ten pomysł?
Na pomysł bycia au pair (opiekunka do dziecka) wpadłam mega późno, bo gdzieś dopiero w maju/czerwcu. Bardzo chciałam pojechać na jakiegoś erasmusa, ale z naszego kierunku ni cholera się nie dało, ponadto kończyłam licencjat i nie miałam praktycznie żadnego pomysłu, co dalej. Na magisterkę z mojego kierunku nie planowałam iść. (wytrwanie tam 3 lata było dla mnie sukcesem, zbyt dużo monotonii jak dla mnie, ja jednak potrzebuje wrażeń, przygód, moja energia nie daje mi usiedzieć w miejscu.)
Pewnego dnia przeglądałam w necie oferty jakichś wyjazdów zagranicznych i natknęłam się na firmę Cultural Care, poczytałam trochę i stwierdziłam, że to dla mnie! Wymagany wiek 18-26, prawo jazdy, doświadczenie w opiecenad dziećmi- wszystko mam! przeczytałam że najbliższe spotkanie w sprawie tych wyjazdów jest w najbliższą sobotę w .... Olsztynie!!!;) Poszłam na spotkanie, zdecydowałam się wyjechać, wypełniłam całą aplikację (dzięki Kondi za pomoc!), zebrałam referencje i ruszyła procedura szukania mi rodziny.

Co robi au pair?
Opiekuje się dziećmi rodziny u której mieszka, je, żyje. Czas pracy do 45godz. w tygodniu. Przysługują jej 2 tygodnie płatnych wakacji. Jej obowiązkiem nie jest gotowanie, sprzątanie (chyba że tak się umówi z rodziną). Rodzina płaci au pair kieszonkowe tygodniowo niecałe 200 dolców. Obowiązkiem au pair jest zrobieni na uczelnie/w collegu jest zaliczenie kilku kursów. Każdy kurs/przedmiot ma określoną ilość kredytów. Au pair musi zrobić 6 kredytów. Rodzina płaci za kursy do 500$. A poza tym bycie au pair to mega szansa na zwiedzanie świata, co zamierzam uczynić!!!

Moja host rodzina
Jadę do miejscowości Woodside, ok 40min autem od San Francisco, Kalifornia;) Będę opiekowała się 3 dzieciaków: Jack (6,5lat), JJ (10lat), Carter (12lat). Będę z nimi spędzać mnóstwo czasu, zawozić na zajęcia pozalekcyjne, pomagać w sprzątaniu ich pokojów, rozwozić do szkoły itp. Będę ich bodajże 7 czy 8 au pair;) Obecnie jest u nich Bianca z Wiednia;)

Moje zamiary i obawy
Przede wszystkim chcę się nauczyć angielskiego na dobrym poziomie- myślę, ze nigdzie szybciej się nie nauczę niż anglo/amerykańskojęzycznym kraju. Ponadto kocham podróżować zwiedzać, odkrywać nowe miejsca, co zamierzać uczynić;) Dodatkowo muszę się bardziej usamodzielnić.
Zdecydowanie najcięższy będzie dla mnie pierwszy miesiąc, dwa pod względem językowym, ale ufam że będę pilnym uczniem i wszystko ogarnę. Również obawiam się (tylko się nie śmiać!!!!! szczególnie faceci!!!) , że ... przytyję. Serio! nawet jak będę się dużo ruszać, uprawiać sporty itp to tam jest takie syfiaste żarcie, że czuję, że po powrocie będę wyglądać jak chomik.

Dobra, wybaczcie długość posta, ale było czy się dzielić, jeszcze mam duuużo do opisania, więc wkrótce się odezwę i udoskonalę bloga jak się nauczę;) pa