środa, 2 listopada 2011

Halloween, San Francisco

            Zacznę od Halloween, które było wczoraj. u nas w chacie była impreza. przyszło kilka rodzin z dzieciakami, wieczorem dzieciaki w strojach z rodzicami (rowniez w strojach) chodzili po okolicznych domach mówiąc :,,trick or treat" (cukierek albo psikus na polski). Dzieciaki sa mega wkęcone w te zabawe, w sumie kojarzylo mi sie z naszymi kolędnikami;P A najsmieszniejsze jest to, ze w dniu Halloween wszyscy sie przepierają i ida w strojach do pracy/szkoły;) really! a oto kilka fot;)

To akurat nasza chata

Przyjazny ogródek;) (jakby ktoś miał watpliwości to to wszystko świeci w ciemności)


 Dzieciaki w kostiumach
  
         Też musiałam miec kostium (wybrałam taki, że moze jeszcze kiedykolwiek mi sie przyda) wogóle w sklepie z kostiumami mozna znaleźc naprawde wszystko. Możesz przebrac sie za co tylko chcesz, nawet za kawałek pizzy;)

Takiego malutkiego kotka ktoś sobie postawił przed chatą;P


 To juz było dla mnie przegięcie. miałam ochote zwrócic kolacje



                  W niedziele pojechałam z Biancą (poprzednią au pair mojej rodziny) i Oskarem i Aną (przyjaciele Bianci) do San Francisco. Czaderskie miasto! Nikt sie tak nie spieszy i co najwazniejsze dla mnie- jest cieplo!!!!!  W południe rzeklabym, ze gorąco, spokojnie w krótkich gaciach mozna chodzi;) ale juz tak od 17 ostro zaiwwa chłodem i kurtka jest niezbędna! tak więc w SF w tym samym czasie chodza ludzie w krótkiech spodenkach i japonkach, jak i w kurtkach i kozakach. Normalka;)
China town



 Mój ulubiony dom!! w nim mogłabym zamieszkac;)


 Z Biancą i Aną

         W SF są same wzgórza, więc chodzi się pod górkę i z górki, pod górke i zgórki i tak na okrągło;P Dobre miejsce do nauki ruszania pod górke!!!;) ( tylko po co komu nauka jazdy pod górke jak wszyscy mają automaty)



Ten słynny Golden Gate Bridge (nie wydaje mi sie, żeby był ,,golden", ale moze nie znam sie na kolorach;P)


          Ponadto dzis pierwszy raz jeździłam samochodem tutaj! Host father mnie zabrał na przejażdzke;) muisałam tak jeżdzic, żeby nie wylac mu kawy;P na tych grogach nie ma dziur, wiec nie bylo to trudne, chociaz jak parkowalam pod domem do na maksa wcisnelam hamulec i to lewa nogą, bo zapomnialam ze nie ma sprzęgła;PPP ale nawe spoko było;) ale co to za wyczyn jeździć na aotomacie. Ja mieszkam na szczycie wzgórza, więc droga do mnie jest typowo górska. naprawde! same serpentyny;) jak siedze na miejscu pasażera to jest mi mega niedobrze i ciezko znosze jazde.

    Czasem troszkę łapie zwałe, ze nie moge sie wysłowic; ze chcialabym lepiej mówic po angielsku; ze moze nie dam rady; zgubie sie w drodze do szkoly po dzieci itp. Ale jak posłuchalam troche o poczatkach innych au pair to mi  ulżyło. Np Bianca sie mega gubila na poczatku jak jeździła po dzieciaki, inna au pair moich hostów rozbiła porządnie ich NOWY samochód, bo jechala za szybko w deszczowy dzien po tych górskich drogach i zachaczyla bokiem auta o wzgórze (dobrze ze bez dzieciaków jechala), ponadto mimo ze jej nie pozwolili, okłamała ich i pojechala do LA ich autem!! Równiez bez ich wiedzy robila mega imprezy na chacie! a co najsmieszniejsze- wzięła potem tu slub i wyjechala z mężem na Hawaje!!!;)))

    Co więcej, miałam dzis lekcję angielskiego z hostem. Chodzilismy po chacie i spisywalismy nazwy przedmiotów, których nie znałam;)) Nawet Rick czasem miał problem zeby je nazwać. śmiesznie było;)
Dobra, lecę w kimę;) Mam nadzieję, ze satysfakcjonują Was moje relacje;))




                 

3 komentarze:

  1. Pisz Kasik pisz,jest to drugi blog w moim juz kilkudziesietnoletnim zyciu,ktory czytam nie dla jaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, następnym razem jak będziesz w San francisco daj znać to się na kawę wybierzemy albo cos

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejjjj, muszę Cię przeprosić za tą akcje z lotniskiem, ale bym się nie ogarnęła! Mogę liczyć na jakiś prywatny liścik, czy tylko tak publicznie da radę z Tobą się porozumiewać. I fajnie, że masz cieeeepłooooooooo, u nas nawet się nie ma jak wydostać do ciepłych krajów, bo nam lotniska pozamykali:(

    OdpowiedzUsuń