sobota, 29 października 2011

Pierwsze dni w U.S

                Pozdroweczka zza oceanu dla wszystkich!!!!;*** Od razu uprzedzam, ze ten post bedzie bez polskich znakow, bo troche nie chce mi sie szukac i zmieniac ustawien na nie moim kompie. Tak wiec dotarlam do Kaliforni i nawet bylam chwile na imprezie halloweenowej! jakis kosmos totalny! takie dekoracje, kostiumy i imprezy to widzialam tylko na amerykanskich filmach! a to naprawde istnieje!! kosmos jakis!;)
              Wypadalo by powiedziec cokolwiek o pobycie w NY.
1. W pokoju bylam z Finlandka i Koreanka;)
2. Nie zdawalam sbie sprawy ze moje imie bedzie jednym z najtrudniejszych do wymowienia dla amerykanow.  Zazwyczaj wymawiaja: Katarzina, Katazina. Masakrunia;P
3. Po tym kampusie uniwersyteckim, gdzie bylismy kilka dni chodza sarny, rozne ptaki i co najlepszewidzialam szopy pracze!!!! na zywo z bliska!! mega!

4. Jedzenie nawet spoko, lepsze niz sie spodziewalam. (na razie nie przytylam) mysle ze nie przytyje bo w Cali raczej sie dba o wyglad, mnostwo sportow sie uprawia, wiec mysle ze bedzie git
5. W NY draznilo mnie to, ze drzwi do kibla otwieraja sie do srodka, odwrotnie niz u nas. a najgorsze bylo te przerwy w drzwiach miedzy kiblami. nie kumam o coo chodzi, nawet jak dzrzwi od kibla sa zamkniete to widac przez szpare kto jest w srodku.
6. Wycieczka po NY byla git, mimo ze zmarzlam na maksa, przemoklam calkowiecie itp. dodam za jakis czas troche zdjec z tamtad. mielismy mega przewodnika- Tonyego, ktory z zawodu jest aktorem;)



Sorry ze taki niechlujny ten post, ale wolalam czymkolwiek sie z wami podzielic, niz sie nie odzywac jeszcze kilka dni. ;***

Mieszkam na wzgorzu, w sumie czuje sie jak w gorach, sa mega piekne widoki. Droga do mojej chaty tez jest iscie gorska, mega zakrety. Rodzina jest spoko, dzieciaki tez, wogole nie traktuja mnie jak obca osobe. Elko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz