sobota, 22 października 2011

Wyruszać czas

       Dziś jest mój ostatni dzień w domu. (przed wyjazdem oczywiście) Jutro rano jadę do Wawy, a w poniedziałek zacytuję słowa klasyka: SZYBUJEMY OOOOOO ;)

 Najpierw poszybuję do NY


A potem jeszcze z NY do SF (odległość robi wrażenie, muszę przelecieć całą Amerykę)

     
         Dostałam dziś maila od hostów, że jakoś wczoraj mieli trzęsienie ziemii! (takie lekkie, jakoś 4 stopnie chyba) ekstra!! mam nadzieję, że doświadczę również;) Pewnie myślicie, że mam nierówno pod sufitem skoro cieszę się na myśl o trzęsieniu ziemii, ale dla mnie to nowe doświadczenie z nutką adrenalinki;)

            Przypominam również, że od poniedziałku (24.10) mój numer tel. będzie należał (do lutego) do mojego brata, więc jedynie z nim możecie pokonwersować. Jednakże on zastrzegł sobie prawo do przerywania rozmów z dziewczynami 18+ , więc większość moich znajomych nie łapie się na pogawędki z nim. Ze mną pozostaje kontakt fejsbukowy, mejlowy i skajpowy.

         

"To jasne, że już wyruszać czas, 
Gdy świat dał wyraźnie Ci znak.
 Nad głową mieć słońce lub pełno gwiazd,
 By zrozumieć, że życie ma smak."
 
 
See You Later Alligator!!:))) 

1 komentarz:

  1. a trzęsło trzęsło :) spokojnie, że w ciągu roku jakieś małe trzęsienie zaliczysz :)

    OdpowiedzUsuń